URODZILEM SIE, I NIE PO TO ZEBY UMRZEC. MOWIE TERAZ DO WSZYSTKICH BO JUZ WKURWIA MNIE TO NARZEKANIE, NIE ZYJESZ PO TO ZEBY CIERPIEC, JEZELI OD DAWNA MASZ PROBLEM, TO KURWA ZROB COS Z TYM, BO JA JUZ NIE MOGE PATRZEC JAK PRZED WSZYSTKIM SIE UZALASZ, CHYBA NA POKAZ?
A może czasem warto tak robić?
OdpowiedzUsuńżeby pewnego dnia spojrzeć w lustro i zdać sobie sprawę z dna jakie się osiągnęło ...
warto pomyslec co jest nie tak, sam ze soba/ale nie plakac przed wszystkimi
OdpowiedzUsuńwarto pomyśleć -masz rację,ale wiesz nie wszyscy na to wpadają tak od razu ...niektórzy są po prostu strasznymi uczuciowymi ekshibicjonistami i przeżywają coś na lewo i prawo ,drudzy zamykają się w sobie i nic nie okazują.Potrzeba i jednych i drugich bo inaczej byłoby nudno,nieciekawie.Po za tym to przeżywanie ma wpływ na nas,możemy wtedy pomyśleć nad sobą ,nad własnym sposobem okazywania bólu i smutku.
OdpowiedzUsuńludzie różnie sobie radzą z cierpieniem. jedni potrzebują wsparcia od innych, drudzy natomiast wolą cierpieć w samotności..
OdpowiedzUsuńNie żyjemy po to by cierpiec, ale też od cierpienia uciec sie nie da. Ważne jak je przyjmiemy czy zrobimy z niego uzytek czy zatracimy się w nim.Jednak dajmy sobie prawo do fazy pierwszej pogodzenia sie z cierpieniem a każdy robi to na swój sposób
OdpowiedzUsuń