1 marca 2012
Pierwszy wiosny 21
Stalo się, pierwszy wiosny zaatakował. Śnieg, słonce, deszcz, codziennie coś innego. Ktoś tam na gorze musi prowadzić prawdziwa bitwę. Właściwie tym razem mam to gdzieś, w dłoni trzymam dłoń. A 1, to najbardziej niesamowita liczba jaka istnieje, ponieważ dodając dwie 1, wciąż zostaje 1. Wszystkie działa już wytyczone, wszystkie działa w jedna stronę, nikt nie może go powstrzymać, cel jaki przybrał jest jak raj. A najlepsze ze mamy czas. Mam go tyle ze mogę patrzeć na jutro jak na dziś. A to ze żyje w świecie niedoskonałych ludzi tym razem nie może mnie zepchnąć z tej ścieżki, co więcej ten fakt otwiera moje oczy, i utwierdza mnie w przekonaniu ze nie ma nic lepszego, ze to co robię, robię to dla siebie, by za kilka lat patrzec wstecz za siebie i uśmiechać się do lustra. A przed sobą mieć wymarzona przyszłość. Pewna jak o poranku dotyk twarzy, osoby przy której się budzisz.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
+ :)
OdpowiedzUsuńLubię te Twoje rozkminy... :)
OdpowiedzUsuń