Budzimy się z garnkiem nie wykorzystywanych słów.
Budzimy i umieramy z palcem pośród wlasnych ust.
Dwudziestolatek urodzony 3lata temu.
Pragniemy życia na najwyższych obrotach, które narzucac i sterować bedziemy sami. Pragniemy głów posród chmur i zycia jak w snach. Tylko czemu wciaz potykamy sie o byle próg, czasem i o własne nogi. Kazdy gra, nawet ty i ja. Nawet brat z którym chcialem isc przez swiat, ktory nazywalem mój. I chcialem dac ci go zeby byl także twój, a teraz bedzie prawie trzy i pół, a on ciagle nie jest tylko mój.
Ciągle wiatr wieje w twarz, ciągle prosto w oczy. Kolejny raz nastał czas by stanąć prosto w nocy.
Już 2miesiące temu zrozumial ze jego najsilniejsza bronia nie sa wlasne dłonie ani to co w nie wlozy, posiada coś znacznie silniejszego, wrecz niewyobrazalnie, słowa jego potrafia wejsc w czlowieka tak gleboko ze zostawiaja w nim slad juz do konca. przestawiaja tryby ktorych oni sami przestawic nie sa w stanie. czasem nawet cofaja czas, innym razem go przyspieszaja. jedno jest pewne nie ma odwrotu, trudno sie przed tym bronic, bo sa jak burzliwa milosc, jak dwoje kochanków o północy. wiele zdrad, ale zawsze wracaja, zawsze razem w to samo miejsce, zadne z nich nie mowi o nim nasze, ale innego miejsca na tym swiecie nie maja
+ Żyje na planecie, na ktorej kazdy lubi porownywac zycie do czegos inego, zapominajac ze najbardziej podobne jest do niego samego.
dwa dziewięć zero trzy /c.d.n.
każde słowo potrafi zmienić czyjeś życie i tylko od znaczenia tego słowa można życie zamienić w sielankę albo horror. słowo to największa broń człowieka, z którą nie da się walczyć..
OdpowiedzUsuń+
Usuńto chodz do mnie...
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz jak bym chciał
Usuńto co, przyjdziesz?
Usuńto pokaż droge
Usuńto nic trudnego...
OdpowiedzUsuń