6 października 2013

Nigdy z tyłu.

We wszystkich moich snach po których brakowalo mi oddechu zaraz po przebudzeniu, gralem na pianinie, choć trudno nazwac to grą, bo w żadnym z nich nie bylem mistrzem "ani nawet nauczycielem" ale potrafie w nich zagrac kilka melodi po których sluchaczki robia dokładnie to o czym mowie. I nie zrozumie tego nikt kto choć raz nie przechodzil kolo psa z dożywociem w kieszeni. Ani ten kto ani razu nie umarl, by potem wznieś sie ponad wyżyny. Trudno będzie tez zrozumieć to wszystkim których zranilem, bo choć ukryta to wciąż w ich żyłach jak inne zakazane substancje, plynie mocna nienawisc.  Tylko szczerze mówiąc mam to gdzieś bo znowu okradłem bank, i chodz mówią ze nie ma w nas miejsca na czulosci ja znowu zasypiam przy Zimmerze.
Wlasnie klade sie a kiedy to czytasz pewnie juz śpię, i nie będzie mnie jakiś czas bo mam kilka ważnych chwil przed sobą, o których ty nawet nie myslisz po zamknięciu oczu

5 komentarzy:

  1. Cholera, uwielbiam Cię czytać.
    I nie mów, że Cię nie będzie. Bądź.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego jestes taki nieosiagalny...

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy można Cię gdzieś złapać na codzień, nie licząc Twojego bloga?

    OdpowiedzUsuń
  4. @anonimowy po prawej stronie ponizej statystyk, znajduje sie odnośnik do strony na fb, za pomocą której mozna wysłać do mnie,wiadomość.
    @nocniedajesnu mysle ze to nie dlugo, dzięki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, wiem, chodzi mi o coś bardziej anonimowego mimo wszystko ;)

      Usuń