31 grudnia 2012

Zycie jest ciezsze niz nas nauczono. Nikt ci go nie pokoloruje za darmo, coraz mniej widze szczerych usmiechow. Myslisz ze 10 letni ty bylby zadowolony z ciebie w tej chwili? Boisz sie odpowiedzi, bo jest ona prosta. Ale zycie nie, i czas sie do tego przyzwyczaic.

Nie mamy wyjatkowych mocy. nie jestesmy Nieśmiertelni.
Wszystko co mozemy na tym swiecie zwoazane jest tylko z nami.
Nasza wspanialosc, zalezy od tego co zostanie po nas, gdy nas juz nie bedzie.
Tak umieraja Nieśmiertelni. To na pewno po mnie zostanie.
Ale czy 10letni ja bylby dumny z chamskiego i przemadrzalego bloga ktory teraz prowadze?
Czy ten chlopczyk bylby dumny z ilosci alkoholu ktora wypilem?
A moze z ilosci dziewczyn ktore zdradzilem?

Dzieci z dobrych domow. Dobrze nas wychowano ale pozniej pogubilismy sie w tym.
Naszczescie nie jest za pozno. Nie zalozylismy rodzin. Nie musimy sie z niczego wielkiego wycofywac.
Wystarczy zaczac.
Porostu zaczac, Żyć.

26 grudnia 2012

The Rules

Kiedy dorastasz czasem czujesz pustke bez powodu fizycznego, bardziej ze swiadomosci ze to co bylo jest za toba, a to co przed toba, nigdy nie bedzie tak dobre jak przeszlosc. skad ludzie biora takie mysli, przejechali sie nie raz to prawda, ale ja wierze ze stoje na drodze ktora nazywa sie szczescie i tak nazywam ten "rozdzial mojego zycia", na koncu jej jest wlasnie to wymarzone. moje. tym razem nic mnie nie zatrzyma nawet ja sam.

niesiony fala nadzwyczajnych nieludzkich emocji, staje wyprostowany z glowa w chmurach na ogromnej skale, skad widac cale to nazywane pieknym miejscem, miasto i wszystko poza nim.

cdn przed koncem 2012

24 grudnia 2012

Znowu podnosze dlon i zamierzam zabic cos, tym razem to cos wiecej niz ktos, zabijam w sobie to cos. pierdolone b t s t u, ktos poscil je i ty znow tanczysz tu. nie znam slow, ale bit szarpie i rozkurwia wszystkie emocje. bezowocnie ona znow probuje ale ty i tak walczysz tu. nie ma tu zeglarza za sterami w najlepszych ciuchach, jego kobieta juz bez futra nie z nim, nie tu. jestes jak syzyf i furia rozkurwia i furiat z ciebie potworny. i chcesz pic pic, ale wiesz ze wiecej nie mozesz. o boze znowu snilem o tej wycieczce nad morze, don't fuck with me, don;t fuck with me.
nie bedzie wiecej szans, decyzja, walizka, skok.. chyba nie mozemy sie nie znac. zyjesz ze swiadomoscia zlosci na samego siebie. czas chyba wstac, tylko gdzie spac..

14 grudnia 2012

By liczyl sie kazdy dzien.

Czasem wewnętrzne placzesz, ale z zewnatrz musisz miec kamienna twarz i kamienne serce. W tak waznym dniu slucham tylko kilku dobrze znanych mi melodii, ktore tak na prawde okreslaja kim jestem. Ludzie nawet ci których kocham, czasem sa zbędni. Dzis nie chce widziec nikogo, po prostu bede i bede wspominac te wszystkie nadzyczajne sytuacje, te wszystkie wielkie chwile, ktore nikomu innemu sie nie zdarzyly i nie zdarza. Te potezne emocje, lzami plynace po usmiechnietej twarzy. Wydarzenia zupelnie nie do odtworzenia. Potega dwojga ludzi, ktorej nawet ja w tym miejscu nie umiem opisac. Uczucie ktore przeroslo kochankow,  nie nauczyli przynawac sie do bledow, i nie poradzili sobie z tak wielkim darem jaki otrzymali.
Przeszlosci nie da sie juz zmienic, nie da sie juz naprawic, ALE

CDN

2 grudnia 2012

Realnie niemozliwe czy niemozliwie realne?

Nie pal, nie upijaj sie, nie klam, szanuj siebie i innych, mysl, modl sie, nie przeklinaj, nie grzesz, staraj sie ciagle poprawiac swoje ruchy. Idz w dobra strone.Wybaczaj. Doceniaj zycie, nie oszukuj, nie wzbogacaj sie czyimś kosztem. Dbaj o swoje srodowisko. Sluchaj co mowi do ciebie Bog. Nie zamykaj sie na niego. Badz przykladem, swiatlem w tunelu dla innych. Badz madry, wiedz czego chcesz. Kiedy trzeba biegnac, biegnij, kiedy trzeba milczec, milcz. A kiedys wstac, wstan! Badz nadzieja, szansa, miloscia. Badz wolny od grzechu. Zdobywaj swiat.

1 grudnia 2012

POMIEDZY JESIENIA A ZIMA (ktora jest wiosna)

Tak nazywam czas pomiędzy 30/11 a 1/12. To jak puste miejsce pomiędzy następnym rozdziałem, ale tym razem udało mi się je wypełnić. Pisałem, ze nigdy nie bylem tak mądry jak dziś, ale chodziło o jutrzo, o teraz. Nigdy, ta reguła nie sprawdza się tak wyśmienicie jak w grudniu. [Jutro, dzis.] Butelka na specjalne okazje, 'time' Zimmera, i te słowa. Juz nie mysle tylko o dzis, nie tylko marze, nie tylko realizuje jutro, mysle tez o Tobie. Organ zlego, ktory zaczyna dobrze bic, wskazowki zegara ktore nagle biegna w druga strone. Autostrada w jedna strone. Czuje ze ten czas jest teraz, ze jestem w dobrym miejscu, Nie zmienisz tego, niesmiertelny ktory umie zyc, i docenia to. Docenia je. Czuje cieplo kiedy jestes i czekam juz tylko na śnieg, ktory jest jak pęki kwiatow na wiosnę.

26 października 2012

Napisalem krotka proze o tym ze swiat niewiele moze.

Ja nie wygralem, co nie znaczy ze to ostatnia szansa. prawdziwa bitwa dopiero przed. i wiem to bo zyje juz kilka dni po smierci.

Wciskam play i zamykam dzwi, jestem wyzej niz to co chcialem osiagnac. Nie bylem tu nigdy, ale czuje ze wiem jak tu zyc.Mimo jointa  w dloni znosze toast. Nie watpie juz tak jak kiedys, wierze w was. Mam swoje  i do innego zycia sie nie wpierdalam.

Pianino nadal gra, moje dlonie doskonale juz do niego pasuja,  dzien ktory zaczal sie marnie, wcale nie musi taki byc.

Pierdol wszystko skoro mozesz miec to jedno, na czym naprawde ci zalezy.

Ty, nie on, nie swiat. Ty

6 października 2012

Niebo samo nie spadnie.

Nie ktos, tylko wczorajszy widok, pozwolil mi ponownie otworzyc oczy. Widzialem dalej niz horyzont. Zobczylem obrzydliwie piekna prawde, ktorej dlugo do siebie nie dopuszczalem, ale juz nie moge w nia nie wierzyc. Ponownie moge zaczac nienawidzic. Ale nie zrobie tego, uroslem. A zlosc ktora plynie mi w zylach, poradze sobie z nia. Uroslem i wychodze daleko ponad stereotyp. Pamietasz? "nie ma sekretnego nieba, nie ma innego zycia,  od kilku lat umieramy, myslac ze djorzewamy, a naprawde zbizamy sie nieuniknionego konca " Tez zmien to, bo kiedys obudzisz sie w miejscu, ktore wyglada normalnie a nie bylo go nawet w koszmarach.  

Znam ludzi ktorzy ciagle zadaja sobie pytanie kim sa. Najgorsze ze nie pytaja tylko siebie, a przeciez nikt inny nie zna na nie odpowiedzi.

to ze nie jestem jak ogol, nie jest zawsze wazne, wrecz sa chwile ze jest to bez znaczenia.
panuje moda na teksty ze mozesz byc kim chcesz. "mozesz stac sie kim tylko masz ochote"
ile klamstwa jest w tych kilku wyrazach. kto wie? zreszta.. postawienie takie tezy utwierdza w przekonaniu ze kazdy jest taki sam, kazdy jest zerem i z tego 0 moze zrobic 1. a nie jest to prawda z jednego wzgledu i albo w to wierzysz, albo sie mylisz. bowiem mozesz w swoim zyciu zrobic co tylko ze chcesz, ok. mozesz byc kim chcesz, ok.
Ale cel w zyciu masz tylko jeden. jeden glowny.  i tu nie ma przypadku. dal ci go bog na wiele jeszcze przed toba. znajdziesz wiele innych ale nie lepszych. w zadnym innym nie bedziesz lepszy. i tylko przez ludzka glupote mozesz sie z nim nie zgadzac.

znam ludzi ktorzy krzycza by" zajasniec, niech zobaczy swiat" uwielbiam ich, podoba mi sie ich proste na 1rzut oka zycie. ich emocje, sacrum. mozesz byc kim chcesz, ale warto zajasniec zeby miec szanse na najlepsza mozliwa wersje.

5 października 2012

29 września 2012

22 września 2012

SWEET AUTUMN?

Oddycham i karmie sie tym. pandora ktora nie wybuchla, ale tylko na to czeka. w tym wszystkim jej etniczne oczy. usmiech ktory mnie rozpierdala i napawa mysla o jutrze. nie jestesmy juz soba, najebalismy sie kilka lat temu i ciagle nas trzyma.bo  wieczorami jest ciemno jak w tej piosence pezeta. i ja tez smieje sie ze zlamanych serc a w myslach juz ucze sie grac na pianinie. bylem tam i wiem, kiedys znalem ludzi ktorzy mnie znali, zacznij kochac siebie, to moze ktos pokocha ciebie.

stoje krok od srodka sceny.

wiesz dlaczego to robie? bo zwyczajnie nie zgadzam sie na swiat ktory codziennie widze. dlatego ze nie umiem byc cicho kiedy cos mi sie nie podoba, badz nie jest po mojej mysli. nie umiem podlegać regułą ktore zostały stworzone nie przez mnie . nie umiem byc jednym z wielu. nie umiem pewnie tez wielu innych reczy. a to co napisałem wyzej jest tylko ogolem mojej swiadmosci.
najtrudniejsze w tym wszystkim jest to ze  choc bardzo bym chcial, swiata czy ludzi nie zmienię. (podobno "ten swiat jest piekny, tylko ludzie to kurwy") jedyne co naprawde moge, to zmieniac "swoj swiat", zmieniac siebie. co od dluzeszego czasu z roznym skutkiem realizuje. ostatnio wychodzi mi to lepiej, glownie przez to ze wiem dlaczego to robie i po co.
dziwne jest to ze kiedys bylo latwiej, majac lat 17, np wiecej wiedzialem o milosci, bardziej ja rozumialem, i nie przez fakt, ze jeszcze dobrze jej nie poznalem wtedy. mianowicie, uwielbialem ja, byla dla mnie czyms dlaczego budzilem sie co rano. myslalem ze jestem w niej najlepszy. teraz wiem ile sie pomylilem. wiem teraz ze nie jestem w niej nawet dobry. trudno jest mi kogos polubic, co dopiero.. trudno jest mi powiedziec 2slowa nawet do bliskich osob z rodziny.
wiem ze nie pokochalbym nie swojego dziecka,
wiem ze nie kochal bym jej mimo zdrady.

5 września 2012

I feel so close to you right now

to moj emocjonalny outlet w ktorym sprzedaje emocje i wspomnienia, sny i wymysly ktore nie sa mi juz potrzebne, a i tak warte sa wiecej niz wasze, przyjebani, obrzydliwi ludzie. zaczyna sie jesien jeszcze nie w kalendarzu, ale juz na dworze, dobrze bo ten lekki chłód z rana, wyplewia smród tego brudnego miasta.

dziwki które nie zasługują na szacunek i kolesie, właściwie jeszcze gorzej można o nich powiedzieć.
ida krolewny w obcasach na rynek, chociaz ostatni raz cokolwiek wspolnego z sacrum mialy podczas komunii. idą ze swoimi ksieciami, ktorzy tylko raz w tygodniu wkladaj jeansy i paskudne koszule, a zdradza ich lekko ścięte na zelowane wlosy. banda wiesniakow jak co tydzien gromadzi sie w krakowskich wylegarniach pseudo lasnu. szkoda mowic, cale szczescie ze istnieje nasz swiat, nasza autonomia, znacznie lepsza, wymarzona, stworzona tylko przez nas, dla nas.

'mozesz mi nie wierzyc, lecz ta chmura lezy bardzo blisko i z kadego miejsca moge wejsc tam'

gowniany czlowieku czemu nie umiesz zrozumiec ze zyjesz tylko raz, kazdy twoj wybryk kazda twoja zla decyzja wplynie na twoja przyszlosc. nie rozumiesz? wplynie kurwa na ciebie, nie znajdziesz idealnego meza kiedy co tydzien bedziesz dawac dupy innemu, zapewniam cie. nie bedziesz miec wyczekiwanego/upragnionego dziecka, bedziesz miec gowniarza ktoremu zjebiesz zycie. nic nie osiagniesz. glupi ludzie zyja od weekendu do weekendu, nic nie ogarniaja, mysla ze musza sie wyszalec i ze tego potrzebuja, ze jeszcze przyjdzie czas kiedy sie ogarna. brawo, bylebys nie obudzil sie nagle obok kobiety, z dwojka dzieci, ktorej nawet szczerze kocham cie nie powiedziales. fajnie kolezanko wstawiaj zdjecia na facebooka, z synkiem, calkiem ladny, oczka po mamusi, szkoda kurwa ze masz 19lat, a jedyne co dostalas od ojca to buch jointa i kurwa lyk spermy.

nie smieje sie z was. cholernie mi smutno, ze majac wolna wole, wybieracie najgorsza strone.
Ojciec..

2 września 2012

A ty kim jestes kiedy kiedy zamykasz oczy?

(...) wiem ze kradlem, uczucia ktore mialem, emocje, przyszlosc, a jesli to, takze i przeszlosc, spojrzenia, dotyk, slowa, czyny, nawet ten blog, ktory kiedys mial inna nazwe.. wszystko to kradlem, okradlem sam siebie, wierzylem sam sobie, wierzyłem w (...)

zle mi z tym, nie kryje zalu. zlosci. bo wciaz zyje i mimo wszystko, mam sie dobrze. mimo to wiem ze to wszystko nie bylo  tak. wiem ze jeszcze mam w zyciu szanse, moze nie jedna, i po tym  jak powiedziala ostatnio, pewna bliska  mi osoba, (wyslij mi linka kiedy pojawi sie na blogu napis 'znalazlem szczescie') wiemze przed soba  mam niesmiertelnosc, ktora porowadzi mnie tam gdzie chce i potrzebuje. wiec jeszcze nie wysle ci.. ale wiedz ze jestem na dobrej stronie, u mnie mimo ze byl 'kryzys' teraz bedzie coraz lepiej.

a tu na moim emocjonalnym cmentarzu , chowam dawne uczucia.

(2slowa ktore masz w portfelu na dowodzie , oznaczaja dla wielu kim jestes. 'tutaj' nie znacza nic.
liczy sie to jak wiele potrafisz przekazac, wykorzystując jak najmniejsza ilosc slow. bo mimo ze nawet tu widzisz ich kilka, one nic nie znacza.  wazne jest to ile one znacza po ich wypowiedzeniu czy napisaniu. )

wiesz, sierpien byl najlepszym miesiacem tu pod wzgledem statystyk od zalozenia bloga.i mimo ze ( i bede o tym jeszcze wspominac) na poczatku mial inna nazwe, mial inny cel. teraz zaczynam widzec co stworzylem. cieszy mnie kazdy hejter, bo utwierdza mnie w przekonaniu ze sie roznimy, i w ten sposob potwierdza moja wyjatkowosc.dziwie sie za kazdym razem kiedy jakis anonim probuje mi udowodnic ze zna mnie bardziej niz ja, ale cieszy mnie to ze mam swoje miejsce w tym zaklamanym swiecie www.

lubie zyc i czuc to, nienaiwdze i kocham jednoczesnie ludzi. na prawde lubie moj swiat, ale to nie znaczy ze nie zmieniam go na lepsze.zaczynaja od siebie. bo kiedy zamykam oczy, wciaz pozostaje soba..

26 sierpnia 2012

25 sierpnia 2012

20 sierpnia 2012

jest milion slow ktore chcialbym powiedziec, badz przesadzam i jest tylko kilka ale znacza tyle samo dla mnie. bo kiedy robisz cos pierwszy raz, zawsze myslisz o tym setny raz na minute jeszcze zanim stanie sie ten pierwszy raz.  dlatego wiem ze tym razem najlepiej bedzie jesli zamkne to dla siebie, poczekam i wykorzystam w odpowiednim momencie. jest to trudne bo krzycze sam w sobie; better than love.

18 sierpnia 2012

Znowu w nocy krążyłem po mieście, patrząc daleko za horyzont
te same twarze zdziwionych ludzi, miejsca ktorych nie moglem znalesc
mimo to ty wiesz ze moge wykorzystać kogos
mimo to ty wiesz..

Kogos podobnego do ciebie, mającego podobne mysli, kogos kto podobnie mowi
prawde mowiac zazdroszczę tym nocnym para
przydałby sie ktos, choc troche jak ty
albo taki sam jak ty, identyczny

Zamknięte miasto, podczas gdy nie wiem co robisz
kolejny raz toczę wojne z samym soba
licze ze zauważysz
kogos jak ja, kogos takiego jak ja, mnie.

Bo ja jestem gotowy
całkowicie
na kogoś takiego jak ty. 

14 sierpnia 2012

Nie trzeba mówić żeby było wiadomo o co chodzi. kto ma wiedzieć ten wie doskonale. mam nadzieje ze to nie ostatnie tak piękne wspomnienie. a anonimowi znawcy mnie, warci są tyle co wczorajszy papieros. liczy sie to co jest tu i teraz, a tego nie będziecie wiedzieć nigdy, bo zwyczajnie nie ma takiej potrzeby.

Z pośród wielu mocnych i naprawdę dobrych urodzinowych prezentów, wiersz z tomiku szymborskiej podoba mi sie najbardziej.

"kiedy wymawiam słowo przyszłość
 pierwsza sylaba odchodzi juz do przeszłości

 kiedy wymawiam słowo cisza
 niszczę ja

 kiedy wymawiam słowo nic

 stwarzam cos, co nie miesci sie w zadnym niebycie"

Piękna jest ta data.




 
 

14 lipca 2012

7 lipca 2012

29 czerwca 2012

Take Her to Sea, Mr. Murdoch

usta, dlonie, policzka ,cieply glos. zachod slonca. tak musze przyznac ze nie jestem najmadrzejsza osoba na swiecie. ze czasami tesknie za morzem. ale czy mimo to obiecasz zakochiwac sie we mnie kazdego dnia?

3 czerwca 2012

Krakowskie niebo o godzinie w której w kilka chwil z ciemnego zmienia się w błękitne. I jasne. O godzinie w której najebane dziewczyny wracają same do domów. O godzinie w której  na ulicy pachnie świeżym chlebem, mimo ze nie można jeszcze go kupić. O czasie, który daje nadzieje jednym a budzi wampiry w drugich.


27 maja 2012

"Zycie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową"

my ludzie.

nie szanujemy siebie, nie szanujemy siebie samych, nie umiemy wypełnić naszych slow czynami i nie umiemy wziąć za nie odpowiedzialności.
nie szanujemy życia, nie szanujemy świata który pozwala nam żyć, nie szanujemy boga który dal nam to życie

nie umiemy kochać tylko jednej osoby przez cale życie. kłamiemy, oszukujemy, zdradzamy. nawet 'myślą' mówiąc ze wcale tego nie robimy. jesteśmy beznadziejni. nie rozumiemy siebie ani swojego zachowania. nawet nie próbujemy go zrozumieć, zamykamy oczy i robimy krok w przód, tak naprawdę robimy dwa w tył.

marzenia pozostają tylko niespełniona historia, nie znamy tak naprawdę sensu swojego życia, może tego nie widzisz, ale puki co, cały czas tylko zawodzimy. jednych i drugich,



chcemy żyć.

19 maja 2012

Nigdy nie jesteś tak blisko śmierci jak jutro.

Pytasz się mnie gdzie sie podział nieśmiertelny.  ma sie świetnie, chodzi opalony po ulicy, już nie z jednej na druga stronę. a małymi krokami w jedna, bez skrajności. W świadomości staje się najlepszym samym sobą. podobno sie uśmiecha. nie czeka już na sen, czeka na jego koniec, uwielbia otwierać oczy rano.  On podobno kocha się w życiu.

3 maja 2012

A ty kim jestes kiedy zamykasz oczy?

Moze troche lepiej wygladam, moze moje sumienie jest czystsze, a  przeszlosc z mniejsza iloscia bledow.  Moze patrze wtedy na swiat ktory sam stworzylem, a nie na swiat ktory stowrzyl mnie.
Moze wszystko jest latwiejsze, albo na odwrot, ale ja mam wystarzcajaco sil.
Moze wzrusza mnie co innego, a moje emocje to moje uczucia. Moze jestem milszy dla innych, albo inni rozumieja ze taki juz jestem.
Moze jestem gdzies daleko, ponad ich glowami. Jak wiatr samotny pan swiata. Nie pytam nikogo o droge, zamykam oczy i jestem tam. A kiedy to robie wszystko jest piekniejsze moze dlatego ze nie widze ich twarzy, mam przed soba tylko horyzonty.
Moze nienawidze ludzi jeszcze bardziej, a moze robie krok w przod i zaczynam ich kochac.
Moze patrze w lustro i poznaje jego odbicie.
Tam gdzie zamykam oczy wszystko jest na odwrot niz tu, cisza jest glosniejsza od krzyku, a milosc prawdziwa, szczera i pewna siebie. tam gdzie zamykam oczy nie ma klamstwa, szczerosc je wykonczyla. Tam gdzie zamykam oczy, tam zmierzam.

  

26 kwietnia 2012

Nie trzeba miliona słów żeby dojść w szereg waszych głów.

Nigdy nie wiesz ile masz, nie do kiedy stracisz. Bo nawet wtedy nie wiesz ile sam jestes wart. Ile znaczysz w tym wszystkim, na co co dzień patrzysz.
Wiele pytań, waznych pytań. A mimo to ludzie żyją bez odpowiedzi na nie. Nawet nie zatrzymują się w natłoku zdarzeń, zęby znaleźć kilka słów na nie.
Nie ma idealnej odpowiedzi, bo nie ma idealnego człowieka. Możemy porównac go do zwierzecia, bo tak naprawde nadzy nie wiele sie roznimy. Bowiem człowiek przyodziany w szaty, to tylko człowiek przyodziany w szaty. jego wartosc w ten sposob nie wzrosnie. Bog specjalanie dał nam rozne twarze aby nas zmylic, gdyby kazdy wygladał tak samo odrazu patrzylibysmy na to co najwazniejsze. Wiec człowiek wart jest tyle ile warte sa jego słowa i czyny? Podobno moje nie sa juz warte niczego. i słowami tego nie zmienie. Podobno da sie czynam. ale co jezeli one rowniez straciły swą wartość. Kiedyś udawało sie nadzieje czerpac z boga, czy rodziny. Od niego odszedłem, a powrót nie jest prosty. Nigdy nie sadziłem ze tak łatwo da się stracić rodzinę, bez krwi. Po prostu.
Kiedyś nadzieją była miłość, ona tak wspaniale uskrzydlała. Dziś mimo ze blisko czuje jakbyśmy byli daleko od siebie.
/słowa które dają radość tu, ale dają smutek zaraz po zamknięciu oczu i spojrzeniu w twoje, tu/

Czasem czujesz że świat jest twoim wrogiem, a wszyscy w nim zli i brzydcy. w tedy czujesz ogromną nienawiść i sam jesteś brzydki.

Czasem wygrywają ci którzy spokojnie czekają na swoja kolej, ale zawsze wygrywają ci którzy są w stanie zrobić dla nas wszystko i specjalnie się z tym nie kryją.

22 kwietnia 2012

W dobrym małżeństwie gdy jedno się pomyli drugie udaje że nie widzi tego błędu, gorzej gdy to drugie widzi błędy, których pierwsze nie popełniło.

14 kwietnia 2012

STO LAT NA TO CZEKAŁEM




boje sie, nie uzywam tego słowa. ale ta melodia budzi we mnie prawde. budzi mnie we mnie. jedna trzecia ocalała, sto lat temu statek uderza w skałe, sto lat pozniej ja, stoje i nie wiem gdzie isc, mimo otwartych oczu, otworzyc je musze jeszcze raz. podobno góre najlepiej widac z dołu, ale to z góry widać wszystko. podobno byc człowiekiem to tylko byc człowiekiem, ale nie moge tego zycia, poprostu przezyc. nie moge patrzec jak sie marnujesz, nie moge dac marnowac siebie, tobie. zaczac zyc to przestac zyc zyciem jakim do tej pory zyłem, tzn umrzec, zatonac i odrodzic sie na nowo. czy ta noc to czas na odrodzenie? czy ta noc to czas dla mnie i dla ciebie? to jest jak rzezba, posąg, jak człowiek w człowieku. melodia trwa. krople leca. gdzie jestem teraz, czy w ogole jestem, zapomnij. zapomnij. otwórz oczy, i zacznij na nowo kochać.

29 marca 2012

29/03/12 ŻYJE W ŚWIECIE NIEDOSKONAŁYCH LUDZI.

Budzimy się z garnkiem nie wykorzystywanych słów.
Budzimy i umieramy z palcem pośród wlasnych ust.
Dwudziestolatek urodzony 3lata temu.
Pragniemy życia na najwyższych obrotach, które narzucac i sterować bedziemy sami. Pragniemy głów posród chmur i zycia jak w snach. Tylko czemu wciaz potykamy sie o byle próg, czasem i o własne nogi. Kazdy gra, nawet ty i ja. Nawet brat z którym chcialem isc przez swiat, ktory nazywalem mój. I chcialem dac ci go zeby byl także twój, a teraz bedzie prawie trzy i pół, a on ciagle nie jest tylko mój.
Ciągle wiatr wieje w twarz, ciągle prosto w oczy. Kolejny raz nastał czas by stanąć prosto w nocy.

Już 2miesiące temu zrozumial ze jego najsilniejsza bronia nie sa wlasne dłonie ani to co w nie wlozy, posiada coś znacznie silniejszego, wrecz niewyobrazalnie, słowa jego potrafia wejsc w czlowieka tak gleboko ze zostawiaja w nim slad juz do konca. przestawiaja tryby ktorych oni sami przestawic nie sa w stanie. czasem nawet cofaja czas, innym razem go przyspieszaja. jedno jest pewne nie ma odwrotu, trudno sie przed tym bronic, bo sa jak burzliwa milosc, jak dwoje kochanków o północy. wiele zdrad, ale zawsze wracaja, zawsze razem w to samo miejsce, zadne z nich nie mowi o nim nasze, ale innego miejsca na tym swiecie nie maja

+ Żyje na planecie, na ktorej kazdy lubi porownywac zycie do czegos inego, zapominajac ze najbardziej podobne jest do niego samego.

dwa dziewięć zero trzy /c.d.n.

1 marca 2012

Pierwszy wiosny 21

Stalo się, pierwszy wiosny zaatakował. Śnieg, słonce, deszcz, codziennie coś innego. Ktoś tam na gorze musi prowadzić prawdziwa bitwę. Właściwie tym razem mam to gdzieś, w dłoni trzymam dłoń. A 1, to najbardziej niesamowita liczba jaka istnieje, ponieważ dodając dwie 1, wciąż zostaje 1. Wszystkie działa już wytyczone, wszystkie działa w jedna stronę, nikt nie może go powstrzymać, cel jaki przybrał jest jak raj. A najlepsze ze mamy czas. Mam go tyle ze mogę patrzeć na jutro jak na dziś. A to ze żyje w świecie niedoskonałych ludzi tym razem nie może mnie zepchnąć z tej ścieżki, co więcej ten fakt otwiera moje oczy, i utwierdza mnie w przekonaniu ze nie ma nic lepszego, ze to co robię, robię to dla siebie, by za kilka lat patrzec wstecz za siebie i uśmiechać się do lustra. A przed sobą mieć wymarzona przyszłość. Pewna jak o poranku dotyk twarzy, osoby przy której się budzisz.

15 lutego 2012

Szczęście.

Odpływam, tym razem ja. Znalazłem nowy cel, właściwie to znalazłem cel. Poprzedniego nie było. Dopiero odpycham się od brzegu i rozwijam żagle, ale mam zamiar trzymać się tego kursu, i dopłynąć do finału.

[edit]

Możemy uciec od naszej smutnej przeszłości, odpływając jak cienie, w tedy zostaje tylko życie, brudne życie.
Mogę próbować zapomnieć przeszłość. Ale nie zapomnę. Znalem cie gdy byłaś młoda, będę znal cie gdy będziemy starzy, i mam nadzieje ze mądrzy. Znam ciebie i twoja historie. Nie wybrałem swojej, ale wezmę ja, to moja historia, tylko moja. I jeszcze się nie skończyła, mam czas. Mam bardzo dużo czasu.

28 stycznia 2012

Kiedy plonie każdy nerw świadomości, nie widzialnego świata. Kiedy krew jest wskazówką, miłość nienawiścią. naćpany przyjemnością, zabił. Bez spojrzenia wstecz. Trzyma w dłoni cudza twarz, sama twarz. Zaciśnięta szczeka, patrzy śmierci w twarz. Każde jedno śmiertelne uderzenie, silniejsze niż ten bass.

19 stycznia 2012

18 stycznia 2012

DLACZEGO ŚMIERTELNI NIE UMIERAJĄ.

Czasem kiedy niebo się otwiera a horyzont znika, czujesz większą moc niż ta z która się urodziłaś.
Czasem jednak sama, zamknięta, próbując nie myśleć, myślisz więcej niż ci na wysokich stołkach.
Czasem tak jak ja wolisz skręcić w lewo, ale tylko po to, by dalej iść prosto przed siebie.
Czasem nie wiesz co dalej, i nic nie robisz. i tkwisz w tym jak we własnym mistrzostwie, mistrz.
Czasem gdzieś na dole pod ściana gdzie już nikt nie patrzy, umierasz, rodząc się na nowo.
Czasem ze szczytu góry, wydajesz rozkazy do całej grupy. a boja się ciebie wszyscy inni i podobni.
Czasem rękę swa podnosisz, czasem wołasz; niech żyje życie! upadasz, wstajesz i wiesz ze żyjesz dalej.
Czasem oddychać nie możesz, długo żyjesz w niewiedzy czy kłamstwie, błagasz, przepraszasz, prosisz.
Czasem śmiertelne ciosy zadaje ta której dałaś więcej wiedzieć niż swoim, i nie możesz już nazywać jej; moim.
Czasem odchodzisz nie mówiąc nic, ale wracasz krzyczysz dwoma słowami do mnie z końca sali, i chcesz bym znowu był twoim, niebo się zamyka horyzont pojawia, wybaczam. oni znowu razem, swoi. W marzenia wracają biegnąc powoli. Razem, razem znowu w swojej ukochanej niedoli.

14 stycznia 2012

Hej, zrób to, zrób tamto. zrób tysiąc niepotrzebnych rzeczy i nie myśl o drodze pomiędzy dwoma największymi organami twojego ciała.
jedni budują tam most, jak koleś który pisał poprzednie słowa, inni maja tam drogę w jedna stronę, jeszcze inni tylko przepaść.
czekają na deszcz, albo na znaki z nieba, chcą oczyszczenia, wskazania drogi,
chcą czegokolwiek, ale obwiniając ludzi i miejsca dookoła , czasem nawet samych siebie, zapomnieli ze wszystko czego potrzebują jest bliżej niż to na co teraz patrzą. czy ty jesteś ta osoba? połoz rękę na swojej lewej piersi, zamknij oczy, bije? ... bije. wiec jesteś. wiec buduj, buduj. zacznij od siebie, to jest najważniejsze, czasem dochodzi jeszcze tylko coś ważniejszego, ale miłość nie jest dla wszystkich. twoje perełki muzyczne nie sa najlepsze od pierwszej do ostatniej minuty, ale jest w nich coś takiego, taki czas, taka sekunda, która sprawia ze po nich wolisz słuchać ciszy, niż czegoś innego. my jesteśmy tacy jak te piosenki

11 stycznia 2012

W większości książek po miedzy rozdziałami jest wiele mostów, przez co dobrze się je czyta.
a w życiu? tez potrzeba tylu mostów pomiędzy zakończonymi historiami, żeby dobrze żyć?
na szczęście nie, jedynym mostem pomiędzy każdym zakończonym a rozpoczętym rozdziałem jesteśmy my sami, i tylko od nas zależy ile tych dróg zostawimy ponad to.
coś nagle się dzieje, jak gdyby długo oczekiwana budowa w końcu ruszyła, na pomoc idą nawet anioły, ale nie lecą bo dla nich wciąż jest za zimno... kolejny Babel, czy może kolejny Rzym tu powstaje?

Ale jeżeli już, skreśl słowa, zamknij usta, bo ja kocham a nie mowie.

3 stycznia 2012

gdzieś na świecie, jedna ogromna i ogromnie zagubiona dusza

kiedyś wiedziała jak żyć, ludzie z poza miasta są prostsi, umieją podejmować decyzje, zaglądać prawdzie w oczy, nie maja aż tak nasrane w głowie i namieszane jak głupie mieszczuchy. niestety podejmując wspaniała decyzje wybrała źle, zagubiła się, coś pękło w niej, wszystko popłynęło, puściła własne wodze.

słuchawki na uszy, głęboko założony kaptur i w końcu ucieczka, słabość. ciągle myśli, tysiąc myśli. dopiero teraz wie jak wiele osób zraniła, jak mocny cios podała najbliższym, teraz rozumiem to, jedna noga za sterburta chciała skończyć tak historie.

ale musi pamiętać o największej niezwykłości jej życia, musi wiedzieć ze mimo jej zdrady są osoby które nie pozwolą jej na ten skok. bo wiesz, jeśli ty skaczesz.. ja tez

kobieta która dawno nie słyszała dwóch slow.

1 stycznia 2012

dwa zero jeden dwa

Nareszcie żeglarz w najlepszych ciuchach łapie za ster tonącego kurta.
Mimo ze daleko stad złapał inspiracje której nigdy dość.
Od teraz sam sobie droga, sterem i okrętem, od teraz sam bohaterem
Nie pytaj czy to była jego wina. Pokaz się. A kim jesteś
Utonęliście pod ciężarem własnego ładunku, ludzie patrząc nie krzyczeli ratunku
Teraz idzie własna droga i tylko tobie wydaje się ze nie spotykam nikogo.

dwa zero jeden dwa, mój rok w moich rekach.