18 stycznia 2012

DLACZEGO ŚMIERTELNI NIE UMIERAJĄ.

Czasem kiedy niebo się otwiera a horyzont znika, czujesz większą moc niż ta z która się urodziłaś.
Czasem jednak sama, zamknięta, próbując nie myśleć, myślisz więcej niż ci na wysokich stołkach.
Czasem tak jak ja wolisz skręcić w lewo, ale tylko po to, by dalej iść prosto przed siebie.
Czasem nie wiesz co dalej, i nic nie robisz. i tkwisz w tym jak we własnym mistrzostwie, mistrz.
Czasem gdzieś na dole pod ściana gdzie już nikt nie patrzy, umierasz, rodząc się na nowo.
Czasem ze szczytu góry, wydajesz rozkazy do całej grupy. a boja się ciebie wszyscy inni i podobni.
Czasem rękę swa podnosisz, czasem wołasz; niech żyje życie! upadasz, wstajesz i wiesz ze żyjesz dalej.
Czasem oddychać nie możesz, długo żyjesz w niewiedzy czy kłamstwie, błagasz, przepraszasz, prosisz.
Czasem śmiertelne ciosy zadaje ta której dałaś więcej wiedzieć niż swoim, i nie możesz już nazywać jej; moim.
Czasem odchodzisz nie mówiąc nic, ale wracasz krzyczysz dwoma słowami do mnie z końca sali, i chcesz bym znowu był twoim, niebo się zamyka horyzont pojawia, wybaczam. oni znowu razem, swoi. W marzenia wracają biegnąc powoli. Razem, razem znowu w swojej ukochanej niedoli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz